w księdze » Józef Duchniewicz
Józef Duchniewicz
9 marca 1947 - 2 lipca 1972
Józef Duchiewicz urodził się 9 marca 1947 r. w Dąbrówce koło Ulanowa nad Tanwią. W latach młodzieńczych wraz z rodziną wyjechał na Dolny Śląsk. Zamieszkał z rodzicami i czworgiem rodzeństwa w Kamieńcu Ząbkowskim przy ulicy Piaskowej 10. Pochodził z rodziny rolniczej. Wychowany został na porządnego człowieka, dobrego katolika, który kochał Boga, drugiego człowieka, swoją ziemie i Ojczyznę. Był młodzieńcem tryskającym radością i humorem. Sąsiedzi, koledzy ze szkoły i z poza niej uwielbiali Go, ponieważ miał dużo pomysłów na spędzenie wolnego czasu. Uwielbiał sport, szczególnie piłkę nożną. Posiadał ogromną wiedze w tym temacie. Często grał także w szachy. Potrafił być duszą towarzystwa i wodzirejem na zabawach. Wartości, jakie wyniósł z domu rodzinnego realizował w swoim życiu, dlatego był szanowany i łubiany nie tylko przez młodzież, ale i dorosłych. Nie lubił ważni ani bójek, a gdy miedzy kolegami dochodziło do awantur, zawsze starał się pogodzić zwaśnione strony. W dzisiejszych czasach mógłby być wspaniałym negocjatorem w służbie naszej Ojczyźnie. Dnia 2.VII. 1972 r. na zabawie wiejskiej w swojej rodzinnej miejscowości został napadnięty przez siedmio osobową bandę opryszków i śmiertelnie pobity. Wystąpił w obronie kolegi Jana Sieczkowskiego, z którym przyjaźnił się od dzieciństwa. Próbował przekonać bandytów, aby zrezygnowali z pobicia Jana S. korzystając z nieuwagi Janek S. uciekł a chuligani zemścili się na Józku i śmiertelnie go pobili. Skatowany został przewieziony do szpitala gdzie zmarł podczas trepanacji czaszki. Sekcja zwłok wykazała liczne obrażenia organów wewnętrznych, krwiaki na mózgu, rozległe stłuczenia na całym ciele. Poniósł śmierć męczeńską w obronie życia kolegi. Oddał Panu Bogu to, co miał najcenniejsze – Życie. Jego pogrzeb był wielka manifestacją przeciw przemocy i złu. Bandyci zostali osądzeni, niestety Józkowi życia nikt nie wróci. Przeżył tylko 25 lat. Zostały po nim piękne wspomnienia, pamięć i zdjęcia.