Wracał do domu po koncercie plenerowym nad jeziorem. Jechał z kolegami jako pasażer. Po wypadku był nieprzytomny przez tydzień. Urodził się w niedzielę, wypadek był w niedzielę i zmarł w niedzielę 8 sierpnia 1994 roku. Był wspaniałym synem. Wysportowany,pełen radości życia. Jego koleżanki i koledzy do dziś wspominają go jako najlepszego przyjaciela. Miał 18 lat. Kończył Technikum Mechaniczne. Pasjonował się techniką samochodową. Wybierał się na studia techniczne. Miał konkretne plany życiowe i patrzył z optymizmem w przyszłość. Modlimy się wszyscy za niego i prosimy o modlitwę za spokój jego duszy.