Urodził się 10 sierpnia 1982 r. Przez całe swoje dwudziestopięcioletnie mieszkał w Wierzchosławicach wraz z rodzicami i rodzeństwem. Był osobą otwartą na ludzi, pełną energii i pomysłową. Jak każdy z nas miał swoje wady i zalety. W naszej pamięci pozostał jednak jako kochany syn i brat. Miał wielu przyjaciół, kolegów, znajomych i lubił spędzać z nimi swój wolny czas.

Marzył o tym by odmienić swoje życie zagranicą i usamodzielnić się lecz niestety Bóg zadecydował inaczej. W dwa dni przed planowaną podróżą odebrał mu i jego pięciu kolegom życie. Zginęli jedną z najokrutniejszych śmierci. W nocy z 9 na 10 października 2007 r. jadąc niewielkim samochodem wpadli do stawu. Nikomu z szóstki chłopców nie udało się uwolnić z zatopionego samochodu. Wszyscy zginęli pozostawiając po sobie ogromną pustkę i ból. Teraz pozostaje nam jedynie modlitwa za nich oraz wiara w to, że są w lepszym świecie i czuwają nad nami. A kiedyś znów wszyscy razem będziemy żyć szczęśliwie w Niebie…