w księdze » Marta Rosołowska
Marta Rosołowska
18 kwietnia 1969 - 12 stycznia 1987
Marta Rosołowska urodziła się 18 kwietnia 1969, w Hrubieszowie woj. Lubelskie, jako trzecie z kolei dziecko Danuty i Czesława Rosołowskich. Szczęśliwe lata dzieciństwa spędziła w domu rodzinnym pod opieką rodziców w miejscowości Krylów oddalonym 20 km od Hrubieszowa. Marta, jako dziecko nie sprawiała rodzicom żadnych problemów. Wesoła i zdrowa była chętna do nauki i pomocy rodzicom. Po ukończeniu Szkoły Podstawowej w Kryłowie postanowiła kontynuować naukę w Liceum Ogólnokształcącym im. St. Staszica w Hrubieszowie. Była to najlepsza szkoła w mieście, skupiała w swoich murach młodzież zdolną i ambitną. Równocześnie z rozpoczęciem nauki w szkole Marta zamieszkała w Bursie Międzyszkolnej w Hrubieszowie. Do domu rodzinnego przyjeżdżała na soboty, niedziele i święta. W szkole była uczennicą ambitną, zdolną i jak to nazywają nauczyciele – dobrze ułożoną. Brała udział olimpiadach z języka polskiego i historii. Właśnie w dniu jej pogrzebu miała się odbyć jedna z nich z jej udziałem. Styczeń 1987 roku, kiedy to Marta była już w III klasie, przynosi niespodziewany, szokujący i tragiczny splot wydarzeń powodujący, że ręka oprawcy zabiera ją od nas. Był bardzo zimny dzień 12 stycznia. Po zajęciach szkolnych, Marta wychodzi na pierwsze zajęcia kursu na prawo jazdy, mające się zacząć o godz. 16-tej. Umawia się z koleżankami z bursy, że one wyjdą po nią w kierunku ośrodka szkolenia. Około godz. 20-tej koleżanki poprosiły wychowawczynię bursy o zgodę na wyjście po Martę. Jednak nie uzyskały zgody wychowawczyni, która swoją decyzję tłumaczyła tym, że Marta, z pewnością wróci, bez konieczności ich towarzystwa. Kiedy jednak długo nie wracała, zaniepokojona koleżanka Ewelina powiadomiła wychowawczynię, która dopiero o godz. 22-giej zawiadomiła policję o tym, że wychowanka nie wróciła do bursy. Ponieważ tragedia rozegrała się zaledwie 100 m od bursy, w której zamieszkiwała, policja szybko odnalazła zamarznięte zwłoki. Jak się okazało była to Marta. Po zakończeniu zajęć na kursie około godz. 19-tej, wracała do bursy. Niedaleko budynku bursy zaczepił ją 21-letni Jacek Pac. Marta nie chciała z nim rozmawiać, więc zdenerwowany zaczął ją popychać przez boisko w kierunku muru ogrodzeniowego, zmuszając ją brutalnie do ulęgłości przy pomocy noża. Marta jednak broniła się, świadczą o tym liczne rany oraz jedna dłoń przekłuta, druga przecięta. Widząc opór dziewczyny, która próbowała się wyrwać, skutecznie wytrącając mu nóż, uderzał jej głową kilkakrotnie o betonowy mur, powodując uraz mózgu, złamanie czaszki, uszkodzenie twarzy oraz utratę przytomności. Jak Marta broniła się, zeznał na Sali sądowej – sam morderca. Już od samego rana całe miasteczko huczało o tragicznym wydarzeniu. W szkole i bursie panował jeden szloch i żałoba. Nie sposób opisać reakcji i wrażenia ludzi znających Martę i rodzinę. Wszyscy byli wstrząśnięci i zbulwersowani. Na pogrzeb Marty, który odbył się w kościele p.w. N.M.P w Kryłowie, przyjechali nauczyciele, wychowawcy, młodzież oraz księża, którzy uczyli jej religii. Podkreślając pozytywnie jej wiedzę religijność i zachowanie, zaznaczali, że mówią nie dlatego, że tak wypada, ale że taka właśnie była. Kościół wypełniony był po brzegi. Koledzy nieśli trumnę na ramionach przez całą drogę z kościoła aż na cmentarz, około 1,5 km przy temperaturze około -30°C. To była wielka manifestacja przeciwko złu. Marta zginęła w obronie czystości 12 stycznia 1987r, przeżywszy zaledwie 17 lat. Pozostała w naszej pamięci, jako zawsze uśmiechnięta, dobra i uczynna. (Sprawca został skazany na 25 lat pozbawienia wolności.)
Ewa Puszek Nowak – siostra cioteczna