w księdze » Aniela Szewczyk
Aniela Szewczyk
2 czerwca 1981 - 12 września 2004
Aniela urodziła się 2 czerwca 1981 roku. Mieszkała w Sędziszowie, małym miasteczku na Ziemi Kieleckiej. Należała do parafii św. Brata Alberta w swojej rodzinnej miejscowości. Tu ukończyła zarówno szkołę podstawową jak i średnią. W 2000 roku rozpoczęła studia filozoficzne na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. W 2004 roku kończąc IV rok studiów wybrała temat swojej pracy magisterskiej: ?Typy postaw wobec śmierci a poczucie sensu życia?. Swoje ostatnie, wakacje spędzała u rodziców w Sędziszowie bardzo pracowicie. Dzieliła czas między opieką nad chorą babcią a intensywną pracą nad stworzeniem zrębów swej pracy. W swoje ukochane góry wybrała się zaledwie na tydzień – wróciła szczęśliwa. Na początku września umówiła się telefonicznie ze swoim promotorem Ks. Profesorem Józefem Makselonem na konsultacje, które miały się odbyć jeszcze przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego, po 15 września. Nie pojechała na nie – Ksiądz Profesor przyjechał do niej, by przewodniczyć Mszy Św. pogrzebowej odprawianej przy Jej trumnie. 12 września, istniejący w Sędziszowie zakład pracy ?SEFAKO? zorganizował festyn na swoje 30 lecie istnienia. W imprezie brało udział niemal całe miasteczko. Na festyn wybrała się wraz z rodzeństwem. O godz. 21 zdecydowała, że wraca do domu – ma mnóstwo pracy. Nie wróciła! 13 września, wczesnym ranem znaleziono ją 500 m od domu, na osiedlu w pobliżu bloków – została pobita i uduszona. Był pogodny wrześniowy wieczór, trwał festyn i mnóstwo ludzie przemieszczało się w różnych kierunkach i dlatego trudno uwierzyć, że nikt nic nie widział i nie słyszał. Ale wszyscy milczą. Na pytanie, kto to zrobił i dlaczego w dalszym ciągu nie ma odpowiedzi. Jedynie Bóg zna tajemnicę Jej męczeństwa. O Jej postawie wobec życia nich zaświadczą słowa, którymi w podaniu o przyjęcie na studia uzasadniała swój wybór: ?Góry to dla mnie obecnie pasja. W przyszłości chciałabym nauczyć się wspinać. Jest to takie ciche marzenie, które może kiedyś się spełni. Myślę, że byłby to kolejny krok w poznaniu samej siebie, jak również w zrozumieniu praw natury. Praw, które człowiek musi znać i przestrzegać by mógł żyć zgodnie z naturą i samym sobą. Dlaczego wybrałam ten kierunek? Myślę, że głównym powodem jest chęć poznania świata, zrozumienia sensu istnienia, znalezienia tego, co najważniejsze w życiu, a co nam tak często umyka w codziennej rzeczywistości?. Powyższe słowa przytoczył we wstępie do Mszy Św. pogrzebowej, Ksiądz Profesor stwierdzając: znała naturę i stała się ofiarą wynaturzenia. Przeszła przez życie cichutko, dla tych, którzy poznali Ją bliżej była radością. Bardzo tęsknimy! Pociechą jest wiara, że Dobry Bóg przygarnął Ją i pozwala Jej cieszyć się Niebieskimi Górami. Dobry Boże, prosimy Cię za przyczyną Błogosławionej Karoliny, która w obronie chrześcijańskich cnót złożyła w ofierze swoje życie, byśmy mogli poznać prawdę o śmierci Anieli, prawdę o Jej umęczeniu, okrutnej samotności wśród oszalałego zła. Jeśli byli świadkowie tej tragedii, a wszystko wskazuje, że byli – obudź ich sumienia, aby w imię solidarności w zwalczaniu wszelkich objawów wynaturzenia porzucili strach i przestali milczeć. Ujawnienie sprawców tej niepotrzebnej śmierci uchroni być może innych przed tragedią. Spraw to Miłosierny Boże, jeśli jest to zgodne z Twoją wolą.