w księdze » Piotr Adrian Wąsek
Piotr Adrian Wąsek
25 kwietnia 2007 - 2 września 2008
Biała, malutka trumienka, a obok niej mnóstwo białych kwiatów. Nad trumną pochylają się zrozpaczone osoby, opłakujące śmierć 10-miesięcznego Piotrusia z Aleksandrowa Łódzkiego. W takiej atmosferze odbywał się pogrzeb dziecka, które zakatował własny ojciec. Do dramatu doszło w nocy z 8 na 9 lutego w skromnym trzypokojowym mieszkaniu przy ul. Daszyńskiego w Aleksandrowie. 23-letni Łukasz, konkubent Sylwii, zrobił libację alkoholową. Mamy Piotrusia nie było wtedy w domu. Była pierwszy dzień w nowej pracy, w restauracji na terenie Manufaktury. Łukasz pił wieczorem z bratem i kolegą. Gdy wróciła do domu, jej synek już nie oddychał, a ciało miał pokryte sińcami. 23-letni Łukasz trafił do aresztu, prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa. Grozi mu dożywocie. Cóż z tego, że zwyrodnialec nigdy nie wyjdzie z więzienia, skoro nic już nie uratuje życia dziecka – powiedziała drżącym głosem pani Zofia, która dość dobrze zna tę rodzinę. -Piotruś był takim pięknym chłopcem. Często widziałam go z mamą. Była taka szczęśliwa. A teraz… – dodała, nie potrafiąc powstrzymać łez. Na cmentarzu przy ul. Szczecińskiej płakało nad trumną wiele osób. Większość to rodzina i przyjaciele z Aleksandrowa. Przyjechali też znajomi pani Katarzyny, babci Piotrusia. – Wiemy, że wiele osób wspiera teraz Sylwię. Dobrze, że przeprowadziła się do swojej mamy, bo może szybciej dojdzie do siebie po tej tragedii. 18-letnia mama płakała przez całą ceremonię pogrzebową. Tylko na chwilę przestała, gdy ksiądz powiedział w cmentarnej kaplicy, że Piotruś jest już w niebie, bo był ochrzczony i nie zaznał grzechu na tym świecie.