w księdze » Tadeusz Mikuła
Tadeusz Mikuła
6 sierpnia 1923 - 2 czerwca 1953
Tadeusz Mikuła syn Franciszka i Henryki Schab, urodzony 6 sierpnia 1923, zmarł 2 czerwca 1953 roku. W 1944 roku w miesiącu wrześniu front niemiecki był w okolicach Starej Jastrząbki. Wojska zaś niemieckie stały we wsi Łukowa. Sołtys Jan Sądowicz zbierał chłopów do pracy przy okopach i jego też wezwał. Tadeusz Mikuła był pięknym wysokim młodzieńcem. Pracował chętnie, ale martwił się o swoich rodziców. Postanowił wcześniej odejść z pracy bez pozwolenia Niemca. Niepostrzeżenie uciekł i przyszedł do domu. Coś zjadł, wygonił krowy, siadł na konia i gonił w pole. W tym czasie Niemiec zauważył, że go nie ma. Tadeusz mieszkał na samym końcu wsi. Niemiec rozwścieczony szukał go, żeby go ukarać i ktoś mu pokazał, że to właśnie on goni bydło w pole. Dogonił go, ściągnął z konia złapał z przodu za koszulę poprowadził pod drewniany dom i bił jego głową o dom. Później kazał mu gonić bydło do domu. Po drodze bił go kolbą po całym ciele i głowie. Puścił bydło i samo poszło do domu. Niemiec wymierzył wzrost Tadeusza i kazał mu kopać grób dla siebie u sąsiada Władysława Biesia na podwórku. Przyniesiono łopatę i Tadeusz ledwo żywy kopał grób dla siebie. Ludzie z sąsiednich domów, którzy patrzyli na to straszne zdarzenie postanowili go ratować. Gospodynie zebrały, co mogły do dużego kosza, jajka, masło, sery i przyniosły temu Niemcowi, żeby go wypuścił żywego. Bardzo go wszyscy z płaczem prosili żeby mu darował życie. Niemiec przekupiony zabrał kosz i odjechał zostawiając Tadeusza ledwie żywego. Ojciec starał się go leczyć, ale lekarze stwierdzili, że nie można go już uratować. Tadeusz cierpiał strasznie, stracił mowę. Głowę i całe ciało pokryły wrzody. Cierpiał tak przez 9 lat. Tadeusz już przed śmiercią na migi prosił, żeby jego majątek ofiarować na Kościół. Zmarł w strasznych cieipieniach. Po jego śmierci, ojciec sprzedał pole i ufundował żyrandol do kościoła Matki Bożej Bolesnej w Łukowej, a także na pamiątkę postawił krzyż przy drodze, który do dziś jest zadbany i strojony kwiatami.
Anastazja i Stanisław Masłowscy